Jak to możliwe, że znów ten sam problem? Co roku wyjazd, pakowanie i w efekcie sukcesu lub porażki w tym temacie, przekonanie, że przy kolejnym wyjeździe będzie się już wiedziało… No o jest! Przed nami kolejny, wyczekiwany urlop, radości co niemiara, ale wychodzi na to, że nadal nie wiemy, co spakować na wakacje.
Chwytamy kartkę i ołówek lub też ci bardziej zaawansowani technicznie, tablet, smartfon lub komputer. Zaczynamy tworzyć listę. Tylko od czego zacząć? I jeszcze trzeba uwzględnić limity bagażowe u przewoźnika, z którym lecimy. A może nie trzeba, bo jedziemy autem? Przecież nie w każde miejsce musimy brać wszystko. Zrezygnowani składamy ręce w modlitwie i wtedy chórem odzywają się one: pisz wszystko, a weźmiesz tylko to, co trzeba. Kto to taki?
Torebka, saszetka, nerka… najważniejsze?
Tak zapewne o sobie myślą, bo bez tego, co w nich nigdzie nie pojedziemy, nic nie kupimy, za nic nie zapłacimy. Ustalają więc swoje przykazania, co zabrać na wakacje:
- Kasa, karty, waluta – umówmy się, nie żebyśmy byli pazerni, ale bez pieniędzy nie ma wakacji. No chyba, że z namiotem podróż autostopem… zaraz, zaraz, to już było jakieś 20 lat temu. Wtedy było zabawne, teraz byłoby groteskowe. Zresztą chcemy czegoś więcej.
- Dokumenty: dowód, paszport, prawo jazdy, polisa ubezpieczeniowa lub karta ubezpieczenia zdrowotnego EKUZ, potwierdzenia rezerwacji, bilety, można też zabrać ksero dokumentu wymaganego w danym kraju: paszport lub dowód. Najlepiej oczywiście trzymać je w innym miejscu niż sam oryginał.
Kosmetyczka na straży czystości.
Odzywa się jako następna, zakładając, że jej zawartość jest ważna nie tylko z uwagi na popularny krem z filtrem, którego właśnie ona jest szczęśliwą posiadaczką. Bez niej po prostu będziemy, delikatnie rzecz ujmując nieświeży i niedomyci. A kto tak chce na wakacjach?
Kosmetyczka podsuwa nam swoją listę:
- Krem z filtrem oczywiście.
- Szczoteczka i pasta do zębów, dla szczęśliwych posiadaczy wolnego miejsca w bagażu również płyn do płukania ust.
- Coś do wyczesania skołtunionych nadmorską bryzą (choć chciałoby się napisać podróżą kabrioletem) włosów: grzebień, szczotka.
- Szampon i co tam do włosów jeszcze używamy.
- Mydło lub żel pod prysznic
- Dezodorant lub antyperspirant, bo to lepsze niż wietrzenie.
- Balsam najlepiej taki po opalaniu.
- Krem do twarzy.
- Dla kobiet kosmetyki kolorowe i płyn do demakijażu.
- Również dla płci pięknej podpaski, tampony.
- Dla mężczyzn kosmetyki do golenia, chyba, że przez wakacje postanowili odpuścić.
- Jeszcze przydadzą się wilgotne chusteczki.
- I może jeszcze coś do paznokci, żeby nie porosły za długie.
Pamiętajmy przy temacie kosmetyków, że cokolwiek chcemy zabrać na pokład samolotu, musi być zapakowane w plastikową, przezroczystą torebkę oraz nie przekraczać pojemności 100 ml.
Apteczka – podręczna pielęgniarka.
Może nie do końca zadowolona z trzeciego miejsca, ale ostatecznie się nie buntuje, bo swą wartość zna i wie, że ma dużo do zaoferowania. Oto jej lista rzeczy do zabrania na wakacje:
- Oczywiście leki, które mamy przepisane na receptę przez lekarza.
- Leki przeciwbólowe i przeciwgorączkowe – bo po co psuć sobie urlop chorobą?
- Leki na biegunkę, elektrolity.
- Repelenty.
- Plastry i coś na otarcia stóp.
- Tabletki na gardło.
- Żel czy krem na poparzenia i to nie tylko dla tych, co właśnie rozważają, co zabrać nad morze.
- Tabletki na chorobę lokomocyjną.
- Maść na urazy, stłuczenia.
Przy tym temacie warto pamiętać, by zabrać ze sobą zaświadczenie od lekarza o koniecznych lekach przyjmowanych na receptę.
Bez elektroniki, jak bez ręki
Trudno sobie wyobrazić kogoś, kto w dzisiejszych czasach podróżuje bez telefonu i ładowarki. A cała reszta możliwych rzeczy, których jest sporo, to już może nie rzeczy niezbędne, zależy kto co planuje. Dla niektórych aparat i wymienne obiektywy to podstawa podróży, inni bez laptopa się nie ruszą, bo zawsze choć jedną nogą są w pracy.
Przydać się może jeszcze:
- Ładowarka samochodowa.
- Odtwarzacz muzyki.
- Czytnik kindle, e-book.
- Słuchawki.
- Tablet.
Walizka, ostatni będą pierwszymi.
Największą część naszego bagażu zapewne będą stanowić ubrania i buty. W sumie zawsze są to rzeczy, w które łatwo i stosunkowo niskim kosztem można zaopatrzyć się na miejscu. Może to być już mniej komfortowe w innych krajach, stąd warto zastanowić się, co zabrać na wakacje za granicę, jeśli się tam wybieramy. Jeśli chodzi o buty, jest łatwiej, bo standardowo stawiamy na buty trekkingowe, kąpielowe, sandały i jakieś mniej lub bardziej sportowe do chodzenia po mieście. Dla chętnych mogą być też buty z serii bardziej eleganckich.
Z ubraniami jest gorzej, bo tu pojawia się kwestia minimalistów i maksymalistów, którzy muszą mieć prawie wszystko z szafy. Tutaj lista, co spakować na wyjazd może być bardzo długa, średnia lub krótka. W standardzie powinna być bielizna, coś na plażę i coś na deszcz. No i jeszcze coś na chłodne wieczory, ale cała reszta, to już kwestia naszych upodobań.
Do listy dodajmy jeszcze różne akcesoria, typu okulary przeciwsłoneczne, ręcznik na plażę, mały plecak, krzyżówki, długopis i mamy komplet.