Tajlandia to kierunek, który był na mojej liście już od bardzo dawna. Myślę, że nie jest to zaskoczenie gdyż jest to jedna z najczęściej wybieranych destynacji przez backpackerów. Często też jest to pierwszy kraj wybierany na podróż do Azji. Powodem są nie tylko niskie koszty życia na miejscu ale także bardzo duża liczba atrakcji. Gdy dodamy do tego odmienność kulturową i krajobrazy, chyba nie będziemy musieli nikogo więcej przekonywać.
Kiedy jechać do Tajlandii?
Szczyt sezonu w Tajlandii to pora ciepła i sucha, która trwa mniej więcej od listopada do lutego. W tym czasie możemy się liczyć z tym, że temperatura będzie utrzymywać się w granicach 30 stopni. Jest to termin w którym na rajskich plażach uświadczymy zdecydowanie największej liczby turystów.
Pora gorąca i sucha to miesiące: marzec – maj. Panują wtedy nawiększe upały, które sięgają 40 stopni. Deszcz w tym okresie to rzadkość.
Nasz wyjazd przypadł na przełom września i października czyli końcówkę pory deszczowej (czerwiec – październik). Główną przyczyną wyboru tego terminu były ceny biletów lotniczych. Tutaj pogoda, która zastanie was na miejscu to trochę loteria. Każdego roku pora deszczowa w Tajlandii wygląda inaczej. W naszym przypadku gdy już natrafiliśmy na deszcz to padał on zaledwie kilka/kilkanaście minut z dużą intensywnością po czym pogoda wracała do normy. Im dalej na południe tym szansa na deszcz może być większa, jednak w naszym przypadku pomimo rozciągniętej podróży aż do okolic Krabi/Phuket pora deszczowa w niczym nam nie przeszkodziła. Co więcej ze względu na niski sezon wszystko było dużo tańsze!
Decydując się na wyjazd w porze deszczowej musicie się nastawić trochę na loterię.
Loty do Tajlandii
Z racji tego, że kierunek mieliśmy już gdzieś z tyłu głowy to obserwowaliśmy ceny biletów i promocje już około miesiąca przed samym zakupem biletów. Kiedy pojawiła się oferta na przelot w cenie 1330 zł/osoba to decyzja zapadła bez większej dyskusji. Finalnie bilety na przelot w 2 strony linią Air France do Bangkoku pojawiły się na mojej skrzynce mailowej 3 miesiące przed wylotem, a plan lotów wyglądał tak jak poniżej.
Warszawa ➜ Paryż
17 września (19:45 – 22:10)
Paryż ➜ Bangkok
18-19 września (16:30 – 8:45)
Bangkok ➜ Amsterdam
4 października (12:05 – 18:40)
Amsterdam ➜ Warszawa
4 października (20:20 – 22:10)
Połączenie zakładało 18 godzinny pobyt w Paryżu więc nie było idealne jednak za tą cenę nie mieliśmy co narzekać. Noc postanowiliśmy spędzić nie wychodząc z lotniska, a kolejnego dnia przed wylotem wybraliśmy się na małe zwiedzanie centrum.
Promocje na bilety w tym kierunku pojawiają się regularnie. Nie ma co się bać organizacji wyjazdu na własną rękę. Standardowa cena za lot do Bangkoku zaczyna się od 2000 zł. Jeżeli uda wam się upolować bilet za 1500 zł to będzie to już dobra okazja. Przy kupnie biletów pamiętajcie, że nie należy czekać do ostatniej chwili bo w ten rejon nie ma co liczyć na akcje w stylu „ostatnie miejsce w samolocie za pół ceny”. Duży wpływ na koszt biletu będzie miał komfort podróży. Musicie odpowiedzieć na pytanie czy chcecie lecieć bezpośrednio czy z przesiadką (taniej) i ile godzin chcecie spędzić w podróży. Czasami też warto poszukać lotów od naszych sąsiadów np. z Berlina gdyż zdarza się, że potrafią być znacznie tańsze.
Wiza do Tajlandii i formalności
Jeżeli udajemy się do Tajlandii drogą lotniczą i nasz pobyt nie będzie przekraczać 30 dni to nie musimy posiadać wizy. Jedyne o czym należy pamiętać to paszport ważny minimum 6 miesięcy. W przypadku gdy pobyt chcielibyśmy wydłuż to należy złożyć wniosek o wizę.
Jeżeli chodzi o szczepienia – tutaj nie ma obowiązkowych szczepień, które należałoby wykonać przed podróżą.
Tak jak widzicie wyjazd do Tajlandii to minimum formalności – i całe szczęście!
2 tygodnie w Tajlandii – plan i cena
Planując nasz wyjazd do Tajlandii zależało nam na tym aby poza hałaśliwym Bangkokiem udać się na wyspy i tam trochę pochillować. Długo rozważaliśmy okolice Ko Samui ze względu na to, że wyspa często pojawiała się w rekomendacjach jeżeli chodzi o znośną pogodę w porze deszczowej. Mimo wszystko postawiliśmy na swoim i zdecydowaliśmy się na okolicę Krabi i Phuket oraz imprezową wysepkę Ko Phi Phi.
Nasz plan prezentował się następująco:
Bangkok ➜ Phuket ➜ Ko Phi Phi ➜ Krabi ➜ Chiang Mai ➜ Bangkok
Bangkok – 2 noce
Phuket – 2 noce
Ko Phi Phi – 3 noce
Krabi – 3 noce
Chiang Mai – 3 noce
Bangkok (przed wylotem) – 2 noce
W Tajlandii bardzo dobrze sprawdzają się loty wewnętrzne wykonywane przez takie linie lotnicze takie jak Air Asia czy Nokair. Kupiliśmy za ich pośrednictwem dodatkowe przeloty na odcinkach:
Bangkok ➜ Phuket
Krabi ➜ Chiang Mai
Chiang Mai ➜ Bangkok
Każdy z odcinków lotu to koszt 70-140 zł, należy jednak pamiętać że loty w tej cenie odbywamy z bardzo małym bagażem. U nas problemem było zmieścić się w limicie dlatego za każdym razem podróż wiązała się ze stresem oraz zakładaniem większej ilości ubrań na siebie tak aby tylko dopiąć torby. Ważna informacja: na naszych lotach nie sprawdzali bagażu jednak zdarzają się kontrole i dopłaty. Ze względu na długość podróży (wyjazd na około 2 tygodnie) myślę, że był to dobry wybór i spora oszczędność czasu.
Koszty związane z naszym wyjazdem w przeliczeniu na 1 osobę przedstawiliśmy w tabeli poniżej.
Lot do Tajlandii | 1330,03 zł |
Loty wewnętrzne | 305,35 zł |
Noclegi | 463,25 zł |
Pozostałe wydatki (jedzenie, alkohol, atrakcje) | 2193,79 zł |
Suma | 4 292,42 zł |
---|
Po więcej zapraszamy już teraz na kolejne wpisy z tej podróży!