Do Tromsø dojechaliśmy autostopem z Narvik. Z naszym kierowcą pożegnaliśmy się przy futurystycznej bibliotece w centrum miasta. Okazało się, że w aplikacji ToGoodToGo jest jedna paczka z jedzeniem do odebrania, w budynku kina, zaraz obok miejsca w którym staliśmy. Nie myśląc długo, postanowiliśmy ją odebrać, a przy okazji ustalić co dalej.

Mieliśmy wstępnie wybrane 3 alternatywy na nocleg, które mogliśmy rozważyć:

  • Hytta – domek w górach po drugiej stronie mostu. Dotarcie tam wymagałoby kilkugodzinnej wspinaczki i błądzenia po ciemku. Z racji późnej godziny (20:30) pomysł ten odpadł na starcie.
  • Telegrafbukta – polana i plaża na południowym krańcu wyspy, około 3 km od centrum.
  • Prestvannet – jezioro około 1,5 km od ścisłego centrum miasta.

Postanowiliśmy wybrać najłatwiejszą opcję i udaliśmy się nad jezioro, które znajdowało się w bliskiej odległości od centrum. Szliśmy tam około 30 minut, a namioty rozbijaliśmy już po ciemku.

Tromsø – zwiedzanie i atrakcje

Kolejnego dnia wstaliśmy około 9 rano, zjedliśmy śniadanie i ruszyliśmy na zwiedzanie miasta. Bagaże zostawiliśmy w namiotach tak, aby ich nie nosić. Postanowiliśmy zostać na ostatnią noc w tym samym miejscu – była to najwygodniejsza opcja. Dopiero później okazało się, że na terenie dookoła jeziora był zakaz rozbijania namiotów, nikt jednak nie zwrócił nam uwagi.

Tromsø to miasto, które znajduje się na wyspie. Jest to najwyżej wysunięte miasto na ziemi, gdzie średnia roczna temperatura przekracza 0°C.

Prestvannet

Miejsce w którym spaliśmy możemy uznać jako pierwszą atrakcję. Jest to jezioro zlokalizowane w samym centrum miasta.

Po opuszczeniu obozowiska idziemy w dół, w stronę ścisłego centrum.

Storgata

Storgata jest główną ulicą Tromso. To doskonałe miejsce by rozpocząć swoja przygodę w Tromsø, chłonąc niepowtarzalny klimat i kolory tego miasta. Ulica biegnie wzdłuż licznych, pięknych, drewnianych budynków, w których obecnie mieszczą sklepy z lokalnymi pamiątkami i kuszące pysznym zapachem kawiarnie i restauracje. Spacerując Storgata można podziwiać różne zabytkowe budowle, jak najstarsze w Europie, pamiętające czasy niemych filmów kino Verdensteatret oraz wspaniałą, ujmującą w swojej drewnianej prostocie katedrę. Ulica otoczona tymi starymi, tradycyjnymi budowlami drewnianymi tworzy bardzo przytulne i kameralne miejsce. 

Rakettkiosken

Na Storgata znajduje się także Rakettkiosken czyli budka z paleniskiem w której można spróbować hot dogów z parówką z renifera. Została ona zbudowana w 1911 roku, a w 2009 roku budynek uznano go za zabytek narodowy kultury norweskiej. Korzystamy z tej możliwości i ogrzewamy się przy ogniu. Dodatkową ciekawostką jest, że Rakettkiosken jest najmniejszym barem w całej Norwegii.

Skansen

Następnie idziemy w kierunku Skansen czyli kompleksu tradycyjnych domów, które uchowały się w bardzo dobrej kondycji. Najstarszy z nich został zbudowany w 1789 roku i służył jako stacja celna. Fundamenty tych budowli to najprawdopodobniej pozostałości po średniowiecznych fortyfikacjach z XIII wieku. W sezonie letnim w tym na obszarze Skansen działa mała kawiarnia.

Skansen Tromso

Muzeum Polarne

Tuż obok znajduje się muzeum polarne, które oglądamy wyłącznie z zewnątrz. Są tam wystawione różnego typu harpuny, a tuż obok podziwiać można popiersie Rolanda Amundsena czyli jednego z norweskich odkrywców.

Powstałe na przestrzeni lat 70. XIX wieku Muzeum Polarne zdecydowanie jest jedną z największych atrakcji w całym Tromso. Instytucja mieści się obecnie w stojącym tuż nad brzegiem morza byłym magazynie sprzed niemalże wieku. Możemy w nim znaleźć wiele wartych uwagi rzeczy mających na celu skuteczną dokumentację historii tego nietuzinkowego regionu, w tym szczegółowe informacje dotyczące słynnych wypraw polarnych, czy dokumenty archiwalne ukazujące polowania na różnego rodzaju zwierzęta. Wstęp do muzeum kosztuje 100 NOK.

Tromsøbrua

Kolejnym celem była katedra arktyczna. Aby do niej dotrzeć musimy przejść przez widowiskowy most Tromsøbrua. Jest to most wspornikowy, łączący wyspę Tromsøya z lądem. Ma on ponad 1 kilometr długości i jest znany na świecie jako pierwszy wolnostojący most w Norwegii.

Sam Tromsøbrua składa się z wykonanych z betonu zakrzywionych filarów, które sprawiają wrażenie niezwykłej smukłości i delikatności, mimo solidnej konstrukcji całej budowli, której dowodem jest fakt, że został on wybudowany około 60 lat temu i wciąż zachwyca on zarówno mieszkańców, jak i wielu turystów.

Z tego co dowiedzieliśmy się od naszego kierowcy, barierki na moście zostały dodatkowo ogrodzone z uwagi na ilość samobójców skaczących z niego. Katedra znajduje się dosłownie na wprost mostu.

Katedra Arktyczna

Katedra arktyczna to luterański kościół z 1965 roku. Widać go z lądu, od strony centrum, a także od strony morza. Jego fasada kojarzy się z namiotem japońskim. We wnętrzu przyciąga uwagę ogromny witraż. Zaprojektował go Victor Sparre. Witraż ma kształt trójkąta. Przedstawiono na im drugie przyjście Chrystusa. Można zauważyć dłoń Boga, od której rozchodzą się trzy świetliste promienie. Pierwszy z nich przenika przez wizerunek Chrystusa, pozostałe przez postacie kobiety i mężczyzny. W utrzymanym w surowym stylu wnętrzu cała uwaga człowieka skupia się na tym właśnie witrażu. Oglądamy katedrę z bliska i idziemy dalej w kierunku punktu widokowego.

Storsteinen

Będą w Tromsø nie można przegapić punktu widokowego na który możemy dostać się kolejką czyli Fjelheisen, kursującą do stacji o nazwie Storsteinen. Podróż na wysokość 421 metrów n.p.m. z użyciem kolejki trwa około 4 minuty i kosztuje 225 koron lub 345 koron w zależności czy jedziemy tylko na górę czy w 2 strony. Z góry możemy podziwiać wspaniałą panoramę miasta.

Sherpatrappa

Darmową alternatywą z której polecamy skorzystać są schody tzw. Sherpatrappa. Jest to 1203 kamiennych stopni zbudowanych przez nepalskich szerpów. Z góry możemy podziwiać wspaniały widok obejmujący całą wyspę. Na samym szczycie znajduje się restauracja i bardzo duży taras widokowy. Przez około 30 minut gdy byliśmy na szczycie miasto schowało się za gęstą mgłą. Warto było chwilę poczekać i już po chwili widok był znowu przejrzysty.

Miejsce to jest także dobrym punktem do obserwacji zorzy polarnej. Dodatkowo możemy stąd podążyć dalej w góry różnymi szlakami lub do hytty w której początkowo rozważaliśmy spać.

Zejście z punktu widokowego idzie zdecydowanie dużo sprawniej. Po drodze mijamy zmęczonych ludzi, ciesząc się, że wspinaczka już za nami. Co jakiś czas na kamieniach jest oznaczenie ile stopni już pokonaliśmy.

Będąc na dole przechodzimy ponownie przez most i kierujemy się w kierunku naszego obozowiska. Po drodze uzupełniamy wodę i robimy zakupy. Około 19 jesteśmy już przy namiotach i rozpalamy jednorazowego grilla na którym smażymy pølse og lomper czyli kiełbaski z chlebkami na wzór podpłomyków. Jest to taki tradycyjny norweski zestaw.

Kolejnego dnia o świcie prognozowany był deszcz, dlatego kładziemy się wcześniej spać, a budziki nastawiamy na 5 rano.

Wstajemy bez pośpiechu o ustalonej godzinie, prognoza deszczu przesunęła się o dobrą godzinę, więc spokojnie składamy namioty i pakujemy plecaki.

Postanowiliśmy iść zobaczyć południową stronę wyspy czyli do Telegrafbukta – miejsca które także rozważaliśmy jako nasz nocleg.

Telegrafbukta

Jest to park z dostępem do plaży o dosyć surowym charakterze. Dookoła przy brzegu jest sporo dzikich traw i kamieni. Będąc tam widzimy także jeden rozbity namiot. W okresie letnim miejsce to jest chętnie uczęszczane przez mieszkańców w celu odpoczynku, kąpieli i relaksu. Dostępne są także miejsca na ognisko.

Gdy zaczął padać deszcz chowamy się na przystanku i gotujemy wodę na kawę i zupki chińskie tak, aby jakoś ten czas przeczekać. Gdy deszcz się uspokaja wracamy nad wodę i idziemy brzegiem w kierunku centrum.

Sporo czasu spędziliśmy w terminalu promowym, który tego dnia (niedziela) był otwarty i ładujemy telefony zbierając siły na dalszą wędrówkę i czekając aż pogoda się trochę poprawi. Znajduje się on obok Ice Baru w którym wszystko stworzone jest z lodu.

Przystań promowa w Tromso

Gdy baterie telefonów zaczynają świecić na zielono idziemy na przeciwko do parku w którym znajduje się monument widzianego już wcześniej Roalda Amundsena, a następnie wchodzimy do sklepu z pamiątkami w którym można było spróbować i kupić m.in. mięso z wieloryba. Kupujemy magnes za 59 koron i ruszamy dalej do ogrodu botanicznego.

Arktyczny ogród botaniczny

Arktyczny ogród botaniczny jest prowadzony przez Tromsø University Museum i jest on najbardziej wysuniętym na północ ogrodem botanicznym na świecie. Można tam podziwiać najróżniejsze rośliny z półkuli północnej. Wstęp na teren ogrodu jest darmowy. Jest to ostatnia atrakcja, którą zobaczyliśmy w Tromsø.

Na lotnisko zostajemy podwiezieni samochodem dzięki uprzejmości jednego z Polaków, który w Tromsø mieszka. Lotnisko znajduje się także na wyspie, około 4-5 km od centrum miasta co jest zdecydowanie dobrą informacją dla wszystkich backpackerów, którzy się tutaj wybierają.

Koszty wyjazdu na 3 osoby

loty Gdańsk – Narvik oraz Tromso – Gdańsk wraz z jednym bagażem rejestrowanym1200 zł
uratowane jedzenie (ToGoodToGo) 35 zł
zakupy spożywcze/jedzenieok. 200 zł
pozostałe koszty (np. przechowalnia bagażu, gaz do kuchenki, magnes)ok. 100 zł

Łącznie – około 550-600 zł / osoba + koszt dojazdu do Gdańska

Jeżeli już jesteś to zostaw komentarz! :)